NIC NA PEWNO
Z roku na rok nadal silniejszy
Nie rozmawiajmy o stanie
Bo gdyby tak było
To umarłbym dawno
Gdy wszyscy przyjaciele byli na nie
Tak pływam se na niej
I pływam se dalej
Sam wiesz gdzie twoje zdanie mam
Przez co przeszedłem
Wiem tylko sam ja
Nastał nasz czas
Trzymam gardę bo nigdy nic na pewno wiem
Na tym świecie spotkałem już za dużo ścier
Może przez to czuję do tych ludzi wstręt
Czy to prawda czy znów nie
Nie chcę myśleć o tym nie nie
Trzymam gardę bo nigdy nic na pewno wiem
Na tym świecie spotkałem już za dużo ścier
Może przez to czuję do tych ludzi wstręt
Czy to prawda czy znów nie
Nie chcę myśleć o tym nie nie
Ludzie potrafią być mili
Tylko kiedy chcą czegoś w danej chwili
Nie chcę żeby mnie stłumili nie
Próbowałem wielu stylii
Przez to nie słyszę juri
Mnie to nie dziwi
Przecież sam wciąż nienawidzę się
Lubię słuchać co gadają
Mimo że wiem że to kłamstwo
Stoję na nogach
Chociaż wcale nie było łatwo
Śmiali się mówiąc jak to oni mną ciągle gardzą
Teraz przez paru ludzi trzymam pozycję twardo
Nagle pardon
Tak jak wcześniej
Wciąż nie wiedzą co jest prawdą
Co jest kłamstwem
Co jest prawdą
Nie pomaga alko
Nie minę się znów z szansą
Mijam te psy z pogardą
Te które skaczą aż po same gardło
Z roku na rok nadal silniejszy
Nie rozmawiajmy o stanie
Bo gdyby tak było
To umarłbym dawno
Gdy wszyscy przyjaciele byli na nie
Tak pływam se na niej
I pływam se dalej
Sam wiesz gdzie twoje zdanie mam
Przez co przeszedłem
Wiem tylko sam ja
Nastał nasz czas
Trzymam gardę bo nigdy nic na pewno wiem
Na tym świecie spotkałem już za dużo ścier
Może przez to czuję do tych ludzi wstręt
Czy to prawda czy znów nie
Nie chcę myśleć o tym nie nie
Trzymam gardę bo nigdy nic na pewno wiem
Na tym świecie spotkałem już za dużo ścier
Może przez to czuję do tych ludzi wstręt
Czy to prawda czy znów nie
Nie chcę myśleć o tym nie nie