Kolorowe Jordy
Idę ulicą
Od klubu do klubu
Baru do baru
Nie imprezuje ale szumi w głowie mi
Jakbym spacerował w jesień pomału
Choć nigdy nie ćpałem nie brałem twardych narkotyków
Czuje że milczę
Gdy czytam nocą ulotkę zawierającą te trudne
Nazwy chemiczne
Tabletki na sen
Tabletki na ból
A te filmy jak sny
Miałem wysoko już być jakbym kupił nowe air maxy
A myślę o jordach 1 lub 3
Mokną te szklanki to Texas jest
Wchodzę do zioma
A na balkon wychodzą w towarzystwie bagiennego zioła
Obóz innych przekonań
Zdeptanych przez boga
Kiedy jeszcze patrzysz na nią
Na jej nogi i biodra
Tak sobie naćpany staram posprzątać
Te buty i myśli
Insomnia
Kolorowe podeszwy jak drinki
Przez które czujemy się wolni
Ścierając kolorowe buty o chodnik
Ścierając z siebie resztki emocji
Jak czyste bacardi w szklance o północy
Na szafie mam jordy forcy
Ale nie najwyższa półka
Chodzę w czarnej katanie
Jak łańcuch dla kundla
Mam swoich ludzi od kilku lat
Podnoszę wzrok
By spojrzeć ostatni raz w oczy jej
Me życie to rock n roll
Dlatego tak często gubię się
Na szafie mam jordy forcy
Ale nie najwyższa półka
Chodzę w czarnej katanie
Jak łańcuch dla kundla
Mam swoich ludzi od kilku lat
Podnoszę wzrok
By spojrzeć ostatni raz w oczy jej
Me życie to rock n roll
Dlatego tak często gubię się