Neony
W małym mieście mały gwar
Dwie ulice, mały bar
Ooo, ja wszystkich dobrze tu znam
Nagle zobaczyłem ją
Skromną jak z Louis Vuitton
Ooo, ta dama chyba nie stąd
W głowie gniew, w głowie żal
Że nie zapytałem: jak
Jak Ci na imię, dokąd idziesz mówiąc: do widzenia
Gdy już zgasną neony mego miasta
Gdy w nocy zasną ja będę tutaj stał
Będziemy tańczyć, w tym śnie realnym
I wtedy głośno powiem Ci
Cześć, jak się masz
Dalej niech się wali świat
Niewyspany niczym duch
Trzymam w ręku siedem róż
Oooo, bo może spotkam Cię znów
Myślą gdzieś na szczycie gór
A w sercu ciągle czuje ból
Ooo, jak mogłem puścić taki cud
Jaki żal, jaki gniew, że nie przedstawiłem się
Gdy przechodziłaś obok blisko mówiąc
Do widzеnia
Gdy już zgasną neony mego miasta
Gdy w nocy zasną ja będę tutaj stał
Będziemy tańczyć, w tym śniе realnym
I wtedy głośno powiem Ci
Cześć, jak się masz
Dalej niech się wali świat
Może i miałem znów urojenia
I wymyśliłem w głowie słowa Do widzenia
Szukam jej, szukam noce i dnie
Może zgubiła się, może spadła mi z nieba
Gdy już zgasną neony mego miasta
Gdy w nocy zasną ja będę tutaj stał
Będziemy tańczyć, w tym śnie realnym
I wtedy głośno powiem Ci
Cześć, jak się masz
Dalej niech się wali świat
Gdy już zgasną neony mego miasta
Gdy w nocy zasną ja będę tutaj stał
Będziemy tańczyć, w tym śnie realnym
I wtedy głośno powiem Ci
Cześć, jak się masz
Dalej niech się wali świat
Dalej niech się wali świat
Dalej niech się wali świat