Trudna świadomość
Muszę liczyć się z myślą
Że jutro nie będzie mi dane
Że jutro nie będzie mi dane
By coś zrobić
Muszę liczyć się z myślą
Że jutro nie będę mógł się wtulić
Nie zdążę wypowiedzieć słów
Długo układanych w głowie
Odwołany i zastąpiony
Przed wyjściem na scenę
I nawet nie zapłaczę
Czy mnie jeszcze kochacie
Nikt mi nie spojrzy w oczy
Bo nie mam teraz w rękach niczego
Nikt mi nie spojrzy w oczy
Bo nie mam teraz w rękach niczego
Mogę się wtedy
Kołysać tak równomiernie
Tak równomiernie
Jak robią to opuszczone dzieci
I po cichu płakać
By nigdy nie wzruszyć już ciszy
I po cichu płakać
By nigdy nie wzruszyć już ciszy