Obok tego
Nie chcę szukać byle podniet
Oszukiwać siebie, że tak spokojnie jest
Byle seks, byle wóda, cokolwiek
Jak coś brać to tak by urwało łeb
By nie patrzyli na mnie jak na siebie, pasożyty
Mi nie odjebie, wiem, brak hamulców to nie wyczyn
Co rusz zmieniam lokum myśli wiec póki iskrzy serce
Powtarzam sobie ślij to w ludzi
Jeszcze więcej, nawet jak nic z tego
Jeszcze więcej, nie chcę grać bezsilnego
Szukać byle uniesień, lecieć przez to na glebę
Bo jestem pewien, że nie uniesie mnie nic prócz to w co wierzę
A granica zbyt cienka znów
Żegnam kobietę mając rano ją w objęciach, buch
To pije jak w gardło szlug, w klatce kłóć zaczyna
Za dużo dróg tylko po to by czuć, cokolwiek
A czym jest cokolwiek
Nie chcę być jak ktokolwiek
Będę liczył czas w płytach nie w latach
Karter ma rację, świat nie nauczy cię latać
Nie chcę słyszeć, że kłamiesz znów
Nie chcę widzieć jak przekraczasz próg
Choćby cokolwiek nie działo się nie chcę już tak żyć
Choćby cokolwiek nie działo się nie chcę już tak żyć
Nie jest łatwo wybrać, nie
Przerost formy gubi treść
Chcesz przygody, chcesz ją bierz
Minął tydzień, wyrzuć stres
Jak byle pies, byle seks, byle gest rusza cię
Rób co chcesz ale nie mów, że na ogół to szanujesz się
Z rana przywita złość jak rana przybita w skroń
Przeczuwasz dramat choć czekaj nie czujesz nic, co
Jeszcze nic albo wszystko na raz, może tak się kumuluje
Znowu urwał Ci się film, pieprzyć to dziś nie żałujesz
To błąd bo wiesz, że masz skłonność
Funkcjonować w stanie gdy inni tracą przytomność
Ale raczej nie możesz nic odjebać, nic pewnego
Bo 99 razy nie znasz setnego
O krok za daleko, zbyt łatwo przejść to
To co cię napędza może wypalać też
Słyszysz w głowie ten głośny szept (jebać go)
Kurwa nie zapewniaj się
Jakie plany masz, cele a w ręku trzymasz serum
Oczekiwania? niewiele, to dryfowanie bez steru
Rzucany na wyspy żądz, tam nie zagrzejesz miejsca
Chwilowe słabości potrafią kolorować pejzaż
Pozatym wraca gówno, głodny pchałeś się do żaru
A teraz masz to gówno, taka karma
Nie chcę słyszeć, że kłamiesz znów
Nie chcę widzieć jak przekraczasz próg
Choćby cokolwiek nie działo się nie chcę już tak żyć
Choćby cokolwiek nie działo się nie chcę już tak żyć
Nie, nie, nie chcę słyszeć
Nie, nie, nie chcę widzieć już
Nie, nie, nie chcę słyszeć
Nie, nie, nie chcę widzieć już
Muszę być obok tego
Muszę być, być, być
Muszę być obok tego
Muszę, muszę