Kasztany [2020 Remaster]
Mówiłeś: włosy masz jak kasztany
I kasztanowy masz oczu blask
I tak nam było dobrze, kochany,
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd
Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem,
Szepnąłeś nagle, zniżając głos:
Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam, gdzie jadę,
Zabiorę z sobą tę złotą noc
Kochany, kochany,
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych,
Jak rudy lecą grad.
Jak w noc, gdy w alejce
Rudy kasztan ci dałam i serce,
A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej,
Że kochasz mnie i wiatr
Już trzecia jesień park nasz wyzłaca,
Kasztany lecą z drzew trzeci raz,
A twoja miłość do mnie nie wraca,
Choć tyle błyszczy liści i gwiazd
I tylko złoty kasztan mi został,
Mały talizman szczęśliwych dni,
I ta jesienna piosenka prosta,
Którą wiatr może zaniesie ci
Kochany, kochany,
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych,
Jak rudy lecą grad.
Jak w noc, gdy w alejce
Rudy kasztan ci dałam i serce,
A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej,
Że kochasz mnie i wiatr