Reflektory
To był tylko sen gdy czytałem Magazyn XXL i Source'a
Gural rapu odbiorca jak biorca przeszczepu
To był koniec zeszłego wieku
Nie było rap sklepów ani internetu
Miałem milion marzeń i te rozkminy
Chciałem fejm dupy kety i limuzyny
A Maryna śpiewała swe meluzyny
I ganiały nas skiny te skur
Wyglądaliśmy inaczej no raczej
Ice T to był papież Run D.M.C. to był pacierz
Tym co byli w temacie mówiłem bracie
Za wszystko grajcie a wygracie
I nie wierzył nikt że chcieć to móc po gościńcach się tłuc
Wciągać życia smród do płuc
Rozpalać tłum i gasnąć na pustej scenie
Cała reszta jest milczeniem
Na pustą scenę reflektorów snop
Za moment zgasną światła zapadnie zmrok
Zza kulis ktoś obserwuje tłum
Nie wiesz kto to on
Na pustą scenę reflektorów snop
Za moment zgasną światła zapadnie zmrok
Znów usłyszysz wielki koncert
Kolejny mija rok
Siedzę sam w garderobie myśli milion kołacze w głowie
Jaką długą drogę przebył człowiek
Jaką długą brodę poprzez niejedną modę
Dmę w konche jak mocno mogę
Głęboką wodę w brud morze spojrzeń
Przebyłem suchą stopą niczym Mojżesz
W świecie pragnień i dążeń kroplą skałę drążę
Nagrywam kolejny krążek
Jak Mały Książę mam różę i trzy wulkany
I trochę książek to moje talizmany
I może zdążę życiem swym pijany końce ciągle wiążę
Make money money money
Do tego byłem trenowany programowany
W Kaer Morhen siódmy pot wylany
Dalekosiężne plany z ciemnych torów
I gasnący blask reflektorów
Na pustą scenę reflektorów snop
Za moment zgasną światła zapadnie zmrok
Zza kulis ktoś obserwuje tłum
Nie wiesz kto to on
Na pustą scenę reflektorów snop
Za moment zgasną światła zapadnie zmrok
Znów usłyszysz wielki koncert
Kolejny mija rok
Kumple kosili hajs na podejrzanych interesach
Na zajebanych radiach i podrabianych dresach
Na rajch desant w legendarnych ekscesach
Ja miałem „Yo Raps" na zajechanych VHSach
Kumple kosili hajs na podejrzanych interesach
Na zajebanych radiach i podrabianych dresach
Na rajch desant w legendarnych ekscesach
Ja miałem „Yo Raps" na zajechanych VHSach
I PMD w mercedesach Das EFX w kanałach
Pizganych do spodu u sąsiada co miał odtwarzacz
Nawet se kurwa nie wyobrażasz dziś
Pierdoliłem szkołę świat i to wszystko
Wyrabiałem sobie nazwisko
Wszystko na jedną kartę gardła zdarte
Nie musi wierzyć nikt
Evviva l'arte