Statki Na Niebie

Statki na niebie

Z1
Synoptycy od pogody mając satelity
Mówią że za oknem zapanuje biel śnieżycy
Jakiś chory chłopak w nocy błąkał się po prochach
Pożar generatora zaczął się od papierosa
Gdy wybuchła wczoraj elektrownia atomowa
Zdążyła tego gościa trochę napromieniować
Stał pośród sypiącego coraz mocniej śniegu
Trudno było nazwać go tytanem intelektu
Stał tam jak android co mu skasowano pamięć
Na polikach lśniło piętno wypalone żarem
Szara tak jak popiół była cała twarz przybysza
Który twierdzi że na niebie jakieś błyski widział

Rf x2
Podążając wzrokiem za śladami reflektorów
Dziwne światło na niebie widziało tysiąc osób
A postać na środku to ufoludek w spodku
Tumany białego puchu wzbijały się spod kół

Z2
Nawet w środku lasu na zadupiu galaktyki
Krążyły opowieści o zaginionych myśliwych
Manewrach wojskowych i na niebie światłach dziwnych
Powstały wiry gdy kosmiczny przybysz zgasił silnik
W jego głowie było pełno zapętlonych taśm
Mnóstwo dziwnych spraw wypełnia cały nasz świat
Nagle zawiał wiatr aż szyba w drzwiach rozpadła się w mak
Wielki kształt przetoczył się na dach i silnik zgasł

Rf x2
Podążając wzrokiem za śladami reflektorów
Dziwne światło na niebie widziało tysiąc osób
A postać na środku to ufoludek w spodku
Tumany białego puchu wzbijały się spod kół