Żółta Taksówka
Świeci mi nad głową neonów żółty błysk
Wszystkie słońca się schowały tuż za ESB
Pod niebem wiszą okna w chmury wtapiam się
Na ulicach pełno dymu w górze unosi się
Mijam wszystkie ładne mosty w żółtej taksówce
Spuszczam wzrok w ręku trzymam jednodolarówkę
Oczy świecą się na złoto zawsze gdy wracam tu
Przecinam róg czternastej i ósmej Avenue
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Za oknem Delacourt a z parku słychać śpiew
Senni ludzi łapią swoje chwile pośród drzew
Błąkam się w zieleni tuż przy Upper East
Kochankowie mnie nie widzą ja nie widzę ich
Uderzam prosto w dół za SoHo gubię się
Neony są czerwone syczuański sen
Noc układa mnie do snu ciągnie miasta nić
Tylko co to niesie mi gdy muszę sama śnić
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Patrzę tuż przed siebie
I nie ma cię tu
Wiem nie ma cię tu
Oh
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Zatrzymuje się gdy w tle Dakoty cień
Inni dalej biegną omijają mnie
Nie wiem czy to prawda nie wiem czy to sen
Gdy na środku mostu nagle widzę cię
Zatrzymuje się gdy w tle Dakoty szept
Patrzę jak w latarnie uginają się
Obiecałeś że na moście będziesz wiesz
Łapiesz mnie za rękę most zapada się
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh
Miałeś być tu ze mną
A nie ma cię tu
Wiem nie ma cię tu
Oh
Co mi z tej miłości
Gdy nie ma cię tu
Gdy nie ma cię tu
Oh