od zawsze ponad iluzją
[Zwrotka 1]
Mój kundel ma klatę jak Amstaff, ale pysk jak Shiba
Skurwielu kołuj strapa, jak chcesz bym nie nawijał
Choć w sumie nawet armia mnie przed tym nie zatrzyma
Scena jest za mną lata, bracie, to nie ta liga
Gram w to jak Prr-Reng-Deng
Plan złożyłem, tak gra mi serce, wiesz
Pan dobrze wie, że więcej chcę
Dał we mnie wers, mówi; "Przed siebie leć, dzieciak"
Posłał mi miłość, klei plan dla mnie
Jest moją siłą kiedy strach na mnie
Na niego widok zawsze mam w walce
Sam na przeciwko świata tańczę taniec zwycięstwa
Jak poukładać głowę, gdy niе ułożyłeś serca?
Każdego dnia proszę o rozsądеk mędrca
By ślepo nie gonić szczęścia tam gdzie nie ma go
[Bridge]
O... Nigdy nie chciałem być najlepszy
Ale zawsze chciałem być najprawdziwszy
Najprawdziwszy na tym gównie, Chudy Dredd, ye
[Zwrotka 2]
Małolat jestem na tym gównie, aż po samą śmierć
Jak zdradziłem moje zasady - ładuj stali w bęben
Nie myślę to co pchają tamci kiedyś miało sens
Od zawsze ponad iluzją resztę mamy wiesz gdzie
Scena nie może possać chuja nam brachu - to cudzołóstwo
Dawno wbiliśmy inny pułap jestem po za skalą
Przestańcie się wczuwać, jak może wam nie być głupio?
Gdy przyjdzie wam spojrzeć w lustro wstydu nie zakryje siano
Co będzie następne?
Ja bujam się na ghettcie
Nas nie obchodzi udawana przestrzeń
Zwijam rulony hajsu
I szanuję co święte
Modlę się by nie upaść trzymając różaniec w ręce
Mimo, że szatańska szeptucha wciąż kusi
Demony nad moją głową chcą udusić
Ale znam swoją drogę, wiem jakie robić ruchy
Wasze marne przekminki nie zabiorą mojej duszy