Demoralizuje
Wpierdol Ci spuszczę i spuszczę się Twojej dziewczynie w uśmiech
A potem ją do pracy puszczę w burdel, myśleliście że odpuszczę (co?)
Jestem jeszcze bardziej zły witaj na nowej solówce
Myślę o gotówce muszę ją zdobyć rap jest moim bratem głupio na nim zarobić
Płynne na szerokie wody (bez statku? to kurewsko niebezpieczne). Wiem bratku
Lubię przygody tak że zakładam kaptur i bujam się ulicą co nie boi się awantur
Psy się czepiają, patrzą, pytają, a ja chuj na nich kładę jakby byli fajną lalą
Nie jeden ziom tutaj ciężko zażywa zamiast pójść na siłkę zjeść mięso warzywa
Ciut się wyluzować, ustabilizować no przyznam młoda mamy pierdolnik w głowach
Bujamy się z konkretnymi wariatami jak im utniesz palce skręcą lolka nogami
Jak utniesz też nogi to Ci wyjebią z bani, a jak utniesz banie chociaż umrą z jajami
Jeśli jesteś w ciąży, wyłącz to dupeczko
Bo właśnie demoralizuje Twoje dziecko
I powiedz dziecku, żeby kochało życie
Bo jeszcze, kurwa, zdąży je znienawidzieć
Dawno nie było Cię na bitwach freestylo'wych
Tak, to prawda, ale nie pytaj o powody (bo?)
Jeszcze wpadnę się na wolno zmierzyć
W końcu jestem tam gladiatorem wśród harcerzy
Chwytam za majka, to lepsze niż brzytwa
A życie to gonitwa jak Wielka Pardubicka
Rozdawałem autografy na cyckach
A nie mam nazwiska znanego jak Lipnicka
I nie nawijam o bliznach jak Mes
Czym on się jara? Że dostał wpierdol jak leszcz?
Jego sprawa, mnie jarają inne sprawy
Nie wiem, co to brak odwagi, wiem, co to brak powagi
Nie chcę już błądzić po ulicach
To głupie jak nagranie dissu na Magika
Lub na mnie, Ty zastanów się kolego
Bo mój rap zakopałby Cię w trumnie żywego
Cały czas ocieramy się o piekło, niuniu
Życie to dziwka, co ma nas w chuju, niuniu
Sprawa jest przykra, ale nie czuję bólu, niuniu
Nic nie czuję,
Jeśli jesteś w ciąży, wyłącz to dupeczko
Bo właśnie demoralizuje Twoje dziecko
I powiedz dziecku, żeby kochało życie
Bo jeszcze, kurwa, zdąży je znienawidzieć