Klaustrofobia
Śpiewam w rytm niespokojnej nogi
Która buja się pod stołem
Niech mi zejdzie z drogi stres
Podświadomie się go boje
To wszystko irracjonalne
To że tu wciąż stoję
Przez życie leciałem bokiem
Teraz zmienić nic nie mogę
Bo nie wolno
2020 przyszedł z diamentową zbroją
Witajcie w moim świecie
Wiecie już co to samotność
Nie potrzebuję współczuć
Przyłóż pistolet nad skronią
Potrzebujesz pandemii by zrozumieć co to wolność
Tak naprawdę się nas boją
Papierowe głowy
Znaczą więcej niż te z folią
Spalcie mnie i po mnie nie ma mnie
Stałem się wonią
Gnijcie w oceanach trujcie innych swą osobą
Pod stołem buja mi się noga
Znów czuje niepokój
Jedyne co mnie rozumie na planecie to mój pokój
Nie chcę już rozmawiać proszę dać mi święty spokój
Miałem tyle do zrobienia w nadchodzącym nowym roku
Świat zadecydował wybacz
Nie robiłem żadnych ruchów
Już zaczyna mnie dobijać
Klaustrofobia w moim bólu
Mała tajemnica
Ale nie mów jej nikomu
Młody bart powoli znika
Demon znów ucieka z domu
Już od pewnego czasu wiem że nie jestem tu sam
Wszystkie głosy w mojej głowie każdy z nich ma inny plan
Mam tendencję do ucieczki by zostawić to co mam
To co mam
Nawałnica myśli
Don't u miss me
Tak bardzo mnie niszczy
2016
2017 był rokiem w którym brakło siły
I'm still blowin' kisses
But u don't see it
I wanna die slow
Chcę umierać wolno
By móc przypominać chwile w których było światło
Wiem że nie jest warto
Stoję twardo
Nogi coraz miększe
Chyba nie chcę już więcej