Ile można tak [Live]
Znałem gościa który nie miał żadnych wad
Moralność białą ścieżką znaczył
U stóp miał cały świat
Mówił mi że w świecie pełnym ludzi złych już nie ma miejsca na kolory
Więc świat barwił sobie sam
On dobrze wiedział czego chce
Przynajmniej mówił tak
Lecz jaki sens ma sztuczne szczęście
I ile można tak
Gdy trzeba było zacząć żyć
Zagubił się i przestał śnić
Zakończył się Ikara los oporny był jak ptak
Przez śnieg przebijał się nocami
I wierzył że to dobry szlak
Z łatwością władał marzeniami
Powiedz mi ile można tak
Krótka chwila łapiesz oddech
I dobrze wiesz że jutro będzie ciężki dzień
Więc trzeba wziąć się w garść
Szybkie tempo dzień narzuca Ci
I tylko myślę że jutro spadnie śnieg
Do przodu wciąż Cię pcha
Tak mówił mi każdego dnia
Gdy srebrnej tacy blask oświetla szarość naszych twarzy
Lecz ile można tak
Gdy trzeba było zacząć żyć
Zagubił się i przestał śnić
Zakończył się Ikara los oporny był jak ptak
Przez śnieg przebijał się nocami
I wierzył że to dobry szlak
Z łatwością władał marzeniami
Powiedz mi ile można tak