Cienka Krucha Linia

(cTK)
Ups, zaczyna się chyba
To o czym gadałem z Bogiem
cle nie do końca wiem jak się nazywa
Wszystkim gromkie wybacz
Znałeś mnie to będziesz mógł mnie powspominać
I będziesz mogła miła
Bo udaję się gdzieś gdzie nie ma zdrad i oszustw
Dobre wina, bez tego bajzlu w okół
Skąd biorę teksty? nie wiem
Z automatu spływa, kiedy kończysz "X" zeszyt
Przychodzi ci łatwo każdy wyraz
Powątpiewałaś, powątpiewałaś nie gniewam się
Skąd mogłaś wiedzieć, że będę tym
Kim jestem teraz
Wybaczam, tylko miłość drzwi otwiera
Nie umiem pisać gdy bieda mi doskwiera więc
Wypierdzielam
Dziś staram się kochać ale ciii
Nie tak od razu wszystkich
Bo to rap, nie piknik
Powoli jak Kikimora,
Skradam się żeby w nocy utkać Ci coś ładnego
Kiedy śpisz twardym snem koleżanko, kolego
Więcej we mnie dobra niż zła mówią
Te dwie siły rozdzielają nas
Jakbym dzierżył Ekskalibur
Gdzieś tam w środku mnie jest w porządku typ
Jak jesteś wporzo, nie wchodzisz mi w butach
Wygrasz z nim.
Jak nie osądzasz na podstawie kilku chwil
Masz szansę zdobyć przyjaciela jakiego nie widział film
Nade mną jest tylko Bóg więc pewnie umrę sam i młodo i chuj
Nade mną jest tylko Bóg więc umrę sam i młodo i chuj
Powątpiewałaś nie gniewam się
Skąd mogłaś wiedzieć, że będę tym kim jestem teraz
Wybaczam, tylko miłość drzwi otwiera,
Nie umiem pisać gdy bieda mi doskwiera więc
Wypierdzielam
Powątpiewałaś powątpiewałaś
Nie gniewam się
Skąd mogłaś wiedzieć, że będę tym kim jestem teraz
Wybaczam, tylko miłość drzwi otwiera,
Nie umiem pisać gdy bieda mi doskwiera więc
Wypierdzielam

(Bartas)
Wypierdzielam
Choć chwile biegną szybko tak
Jak w locie po niebie frunie ptak
Jak piasek co w klepsydrze spada na jej dno
Uciekają dni, które zostały nam dane
W głowie obrazów bezlik mam
Wspomnieniami nazywane
Na krętych ścianach labiryntu życia
Zapisywane każdego kolejnego dnia
Delikatną linią tak i cienką ścianą, która dzieli
Miłość i nienawiść dlaczego tak
W kolejności tej nigdy na odwrót się nie dzieje?
To pytanie umrze ze mną wraz
Gdy podróży mej nadejdzie kres,
Dlatego bez wahania podążam dalej tam
By szczęścia choćby skrawek znaleźć tam
Choćby na krótki czas,
Gdy śmierci przyjdzie czas spojrzeć w oczy
Rzeknę do niej tak:
Zabierz mnie delikatnie, czule
Daleko tam
Niczego nie żałuję bo
Niczego nie żałuję już
Niczego nie żałuję już.

cTK Bartas