Dzisiaj Mnie Kochasz Jutro Nienawidzisz
Dzisiaj Mnie Kochasz Jutro Nienawidzisz
Nie chcesz nie rozumiesz
Tego co mówiê ty nie przyjmujesz
Stoisz z boku, ja w amoku
Jestem jedn¹ myœl¹, ta myœl jest s³owem
Jedynym napêdem myœl jest powodem
Tego, ¿e jestem, ¿e ¿yjê
Wyrzucam paranojê, któr¹ umys³ kryje
Nie mam dla Ciebie nic poza sob¹
Nie mam dwóch twarzy nie jestem tob¹
Nie potrafiê rozœmieszaæ do bólu
Skurwielu nie przebijesz g³ow¹ tego muru
S³ysza³em te s³owa sto tysiêcy razy
Nie chcê zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie bêdê
Z tob¹, bez ciebie - decyzje podjête
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój b³ysk i olœnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro siê wstydzisz
To jest mój krzyk, mój g³os, moje ¿ycie
W tych s³owach chcê s³yszeæ serca bicie
ci¹g³y sygna³ jest pocz¹tkiem koñca
Cz³owiek - roœlina - myœl konaj¹ca
To g³os ostatni, ja tak siê czujê
To nie dla Ciebie, nie wytrzymujê
Bez znieczulenia sam siebie zszywam
Tracê si³y, czujê ¿e przegrywam
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro siê wstydzisz
Spadam w dó³ bez zabezpieczenia
Tu nikt nie czeka nie widzê swego cienia
Nie wiem wiêcej ni¿ kiedyœ wiedzia³em
Odpowiedzi na pytania nigdy nie pozna³em
Dlaczego samotnoϾ zawsze tak blisko
Zawsze przy mnie gdy upadam nisko
Myœlê i czujê znów myœl odlatuje
S³yszysz jak umys³ nieustannie pracuje
Bunt i prowokacja tak ciebie bulwersuje
Zabijcie skurwysyna on tu nie pasuje
Zbêdne ogniwo chorej ewolucji
Ziarno chaosu, sen o rewolucji
Wiem jak zgin¹³ X, Lennon, wielu innych
Œwiat szuka³ ofiar, œwiat szuka³ winnych
Wiem jak zgin¹³ X, Popie³uszko, wielu innych
Œwiat szuka³ ofiar, œwiat szuka³ winnych
Po³amane kwiaty, które ¿yj¹ samotnie
Ka¿dego z nas wiatr kiedyœ dotknie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro siê wstydzisz
S³ysza³em te s³owa sto tysiêcy razy
Widzia³em uœmiech na jej suczej twarzy
I palec œrodkowy wyci¹gniêty w tym kierunku
Plu³a na mnie kurwa, ja nie mówiê o szacunku
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro siê wstydzisz