To jedno
Dolina i nad nią lasy w barwach jesieni
Wędrowiec przybywa mapa go tutaj wiodła
A może pamięć
Raz dawno w słońcu
Kiedy spadł pierwszy śnieg jadąc tędy
Doznał radości mocnej bez przyczyny
Radości oczu
Wszystko było rytmem
Przesuwających się drzew ptaka w locie
Pociągu na wiadukcie świętem ruchu
Wraca po latach niczego nie żąda
Chce jednej tylko drogocennej rzeczy
Być samym czystym patrzeniem bez nazwy
Bez oczekiwań lęków i nadziei
Na granicy gdzie kończy się ja i nie ja
Wszystko było rytmem
Przesuwających się drzew ptaka w locie
Pociągu na wiadukcie świętem ruchu
Wszystko było rytmem
Przesuwających się drzew ptaka w locie
Pociągu na wiadukcie świętem ruchu
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem
Wszystko było rytmem