Jesienna pigwa
Jak smutne są
Obietnice do których nigdy nie wracamy
Zostają w ustach
Język od nich cierpnie
Żyją własnym życiem
Powstają domy
Ktoś w nich żyje bez polotu
Kolejne butelki mleka ktoś stawia na progu
Co rano ktoś zabiera je do środka
A co jest prawdziwe
Muzyka wokół kompozytora
Czy nieudany kawałek który gra orkiestra
Świat to zamazana kopia samego siebie
Niedoskonała urocza błędna
I to wystarczy
Świat to zamazana kopia
I to wystarczy