Chrzan (skit)
Depresja
Szacuje się że na terenie naszego kraju na depresje cierpi niemal półtora miliona Polaków. Myślę że jest to odpowiedni moment w historii aby wreszcie powiedzieć głośno o czymś co w mojej opinii zostało przed nami zatajone tudzież nieodpowiednio rozpropagowane. Nieodpowiednio w tej wypowiedzi oznacza niewystarczająco. Zaznaczam materiał nie ma na celu nikogo do niczego nakłaniać zwłaszcza młodych ludzi, ale gdy cisnę rowerkiem chodniczkiem stary i w ciągu pół minuty mijam, nie wiem, 20 przechodniów których wzrok jest spuszczony na ziemie ich miny ponure głowy zaśmiecone myślę, o chuj tu kurwa chodzi, co oni tacy struci co, czym? Najświeższymi tematami jakie przyszło mi zgłębić po tym jak wypierdoliłem z, hehe, rodzinnego domku były masoneria i zdrowy tryb życia. Istnieje obawa i wysokie prawdopodobieństwo, że po ujawnieniu tej informacji nie będę dłużej bezpieczny. Ale moje bezpieczeństwo jest w tym wszystkim najmniej istotne. Nie jest to dobry moment na rozwodzenie się w kwestii teorii spiskowych ani mojej diety ale jeden z jej składników jest tu kluczowy. To chrzan. Zapewne zdarzyło ci się słyszeć o jego cudownych właściwościach. Może nawet raz na pół roku w święta szamiesz go do białej kiełby, ale czy choć raz spróbowałeś bo zetrzeć? Hę? Nigdy nie starłeś chrzanu? Kurwa życia nie znasz chopie. Wypierdalaj do marketu po tarkę i jeden dorodny korzeń i raz na zawsze pożegnaj depresje która ci towarzyszy. To uzależnia